Tematu szkoleń podnoszących kwalifikacje chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Szkolimy się coraz częściej. Uczymy się jak stosować Lean, jak tworzyć raporty w MS Excel czy jak zarządzać projektami przy użyciu Six Sigma.

Zarówno duże spółki jak i niewielkie działalności gospodarcze inwestują w rozwój pracowników w zakresie szkoleń jednoznacznie podnoszących efektywność pracy. Taki schemat działania uczy pracowników, że tylko takie szkolenia to rozwój.

Co się jednak okazuje? Zaniedbujemy umiejętności podstawowe jako CZŁOWIEKA. Można zacząć od tego, że nie wiemy jak się odżywiać. To także wprost przekłada się obecność w pracy a co za tym idzie – efektywność pracy.

To, że nie umiemy jeść już powoli dociera do świadomości społeczeństwa. Dlatego firmy zaczynają oferować zbilansowane posiłki pracownicze i karnety na siłownię. Ale czy powinniśmy rozwijać kompetencje i umiejętności za pomocą szkolenia, czy tylko bezpośrednio wpływające na naszą pracę?

Oczywiście, że nie. Jednak to nie przedsiębiorcy, a każdy z nas powinien w takie umiejętności inwestować. Chodzi na przykład o to jak mówić. Szkolenia emisji głosu wciąż pozostają oczywiste jedynie dla wąskiej grupy osób ze specyficznych branż. A jednak długoterminowo – robimy sobie krzywdę mówiąc nieprawidłowo.

To tylko jedne z wielu przykładów braku elementarnej wiedzy. W skład tych braków wchodzi także brak umiejętności chodzenia, siedzenia czy leżenia. Idąc dalej, możemy nawet dowiedzieć się, że nie umiemy się nawet wypróżniać.

Firmy i prowadzący je przedsiębiorcy, to tylko mała część z rozwoju jaki powinien interesować każdego z nas. Nie można zapomnieć o samorozwoju i szkoleniach. O podnoszeniu umiejętności życia i elementów w nim potrzebnych.

Szkolenia